top of page

Początek...

  • Magda Stachowiak
  • 28 gru 2018
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 14 sty 2019

Jakiś czas temu trafiło mi się pewne znalezisko...

Matryca bez właściciela, która trafić miała na śmietnik napotkała moją uwagę. Jej rewers wydał mi się na tyle inspirujący, że nawet dziś, choć od obrony mojego dyplomu minęło już trochę czasu, pamiętam ten zalążek dla całego tematu, całej opowieści, która zaczęła się właśnie wtedy - wraz z próbną odbitką "pleców" matrycy. Przypadek bywa często furtką dla odkrywców. Podobne słowa wypowiedział kiedyś Stanisław Lem, którego książkę "Solaris" właśnie wtedy, zupełnie przypadkowo, czytałam z narastającą fascynacją, coraz większym podziwem. Zachwyt bywa inspirujący. Dwa zbiegi okoliczności złożyły się na powstanie koncepcji, a następnie graficznego studium wyobraźni, odczuć, marzeń i snów... Studium zawieszonego w kosmosie, na orbicie myśli, w poszukiwaniu rozwiązań warsztatowych, formy, przedstawienia i abstrakcji...

"Na orbicie wyobraźni" to nie tylko cykl dyplomowy, to moja osobista podróż w świat eksperymentów, graficznej czerni, przypadkowej linii, idealnie pięknej geometrii, zmylonej perspektywy, zmyślanej wciąż na nowo historii. A to dopiero początek.


Comments


bottom of page